Obraz

Obraz

(Na scenę, którą jest kościół, wchodzi grupa młodych ludzi, niosących transparenty z hasłami: Homo jest piękne; Zioło to zdrowie; Aborcja ? zabieg kosmetyczny; Kościół ? ciemnogród; Eutanazja ? gest miłosierdzia. Głośno wykrzykują hasła zapisane na transparentach)

Ksiądz: Co wy tu robicie. To jest kościół. To jest dom Boży. Przestańcie tak krzyczeć.

Młody człowiek 1: A co, nie wolno?

Ksiądz: Nie wolno! Kto wam pozwolił tu wejść?

Młody człowiek 2: Sami weszliśmy. Jesteśmy wolni i możemy robić, to, co chcemy.

Ksiądz: Ale nie tu, w Domu Bożym!

Młody człowiek 3: A kto nam zabroni? Może ty, księżulku?

Ksiądz: Uspokójcie się! Proszę was! Tak się nie godzi. Wasze zachowanie na pewno Bogu się nie podoba!

Młody człowiek 2: I co z tego! Nas Bóg nie obchodzi. Niech sobie mieszka w Niebie, my Ziemię urządzimy po swojemu!

Młody człowiek 1: Właśnie, najlepiej niech nam Bóg nie przeszkadza! Zbudujemy świat, w którym wszyscy będą mogli robić, to, na co mają ochotę, bez przepisów, bez przykazań.

Młody człowiek 3: Nikt nam nie będzie mówił jak mamy żyć!

Ksiądz: Ale tak nie można! Tak do niczego nie dojdziecie!

Młody człowiek 4: To się jeszcze zobaczy! Nasz świat będzie lepszy od waszego. Wszyscy będą szczęśliwi.

Ksiądz: Naprawdę myślicie, że będziecie szczęśliwi bez Boga?

Młody człowiek 1: My nie potrzebujemy Boga!

Młody człowiek 2: Wielu z nas nawet w Niego nie wierzy!

Młody człowiek 3: A co Bóg zrobił takiego dla nas? (podchodzi po kolei do osób z transparentami i wylicza): Tego rodzice zostawili gdy był dzieckiem, wyjechali na zachód, podobno za chlebem i nie wrócili; Tej siostra zmarła na anoreksję, bo podobno szczupłe jest piękne; Temu pijany facet przejechał matkę, miał tylko 2 promile; a Ten nigdy nie będzie dobrym piłkarzem, gdyż pielęgniarka uczyła się na nim robić zastrzyki. Co dla nich zrobił Bóg?

Ksiądz: Wierzysz w to, co mówisz?

Młody człowiek 3: To są fakty, a nie jakieś opowiastki z Biblii.

Ksiądz: Czy to, że doznali w swoim życiu wielu krzywd, może być usprawiedliwieniem dla takiego postępowania?

Młody człowiek 5: A co mamy do stracenia? Komu na nas zależy? Dla kogo jesteśmy ważni? Otóż nic nie mamy do stracenia, a liczyć możemy tylko na siebie!

Ksiądz: To nie prawda. Dla Boga jesteście bardzo ważni!

Młody człowiek 1: Jesteśmy ważni? To dlaczego tyle cierpienia w naszym życiu?

Młody człowiek 3: Przestań księżulku wciskać nam te bzdury.

KsiÄ…dz: Jeżeli naprawdÄ™ tak myÅ›licie, to poczekajcie chwilÄ™, (przynosi kilka kamieni) weźcie teraz te kamienie. Na co czekacie, bierzcie je (MÅ‚odzi ludzie biorÄ… kamienie do rÄ…k). A teraz chodźcie ze mnÄ… (podchodzÄ… do obrazu NajÅ›wiÄ™tszego Serca Pana Jezusa). Jeżeli naprawdÄ™ uważacie, że wszystkie wasze nieszczęścia sÄ… przez Jezusa, jeżeli On jest źródÅ‚em waszego cierpienia, to teraz rzucie tymi kamieniami, prosto w Jego twarz. ÅšmiaÅ‚o, nie bójcie siÄ™, nic wam siÄ™ nie stanie (MÅ‚odzi ludzie stojÄ… zdziwieni, nie wiedzÄ… jak siÄ™ zachować). No, co jest? Macie jakiÅ› problem? Jeszcze raz wam powtarzam: Jeżeli uważacie, że On jest wszystkiemu winien, temu caÅ‚emu waszemu nieszczęściu, temu, że zostawili was rodzice, że siostra uwierzyÅ‚a jakiejÅ› gÅ‚upiej reklamie, że pijani kierowcy niosÄ… Å›mierć na drodze, że ludzie popeÅ‚niajÄ… bÅ‚Ä™dy… . Jeżeli naprawdÄ™ tak myÅ›licie ? rzucajcie, bez obawy, że wam odda. Jezus wam nie odda, on nastawi drugi policzek! A wiecie dlaczego? Wiecie dlaczego? Bo was kocha! Tak, on was kocha! Może to dziwne, że na Å›wiecie, który stworzyÅ‚ jest tyle zÅ‚a, tyle bólu, cierpienia, niesprawiedliwoÅ›ci, ale to nie Jego wina, to po prostu czÅ‚owiek jest sÅ‚aby i zagubiony, tak jak w pewnym wierszu:

O pokoju wszyscy marzÄ…,

i pokoju bardzo chcÄ….

O pokoju wszyscy mówią,

potrzebujÄ… bardzo go.

O pokoju wszyscy myślą,

o pokoju ciągle śnią.

Do pokoju wszyscy dążą,

poprzez wojnę oraz zło.

Taki jest człowiek i tylko człowiek. A teraz odłóżcie te kamienie, bo jeszcze komuś zrobicie krzywdę i będzie afera (Młodzi ludzie odkładają kamienie).

Młody człowiek 2: I co teraz z nami będzie?

Młody człowiek 4: Co z naszymi marzeniami?

Ksiądz: Tego nie wiem, ale teraz znajdźcie sobie jakieś miejsce, w którym w ciszy i spokoju zastanowicie się nad swoim życiem, potem przyjdźcie tu, do mnie, wyspowiadam was i zaczniecie wszystko od nowa. Dopóki chodzimy po tej ziemi, dopóty mamy czas, aby zawsze wszystko zacząć od początku. A teraz zmykajcie, muszę się pomodlić (Młodzi ludzie wychodzą, pozostaje tylko Ksiądz).

Boże! Proszę Cię! Nie zostawiaj ich samych, nie pozwól, aby zmarnowali swoje życie. Daj im odczuć Twoją bezgraniczną miłość, niech odkryją w swoim życiu, że są dla Ciebie ważni, że to wszystko, co zrobiłeś, zrobiłeś po to, aby byli szczęśliwy. Nie pozwól, aby zniszczyli swoje życie przez alkohol, narkotyki, nieodpowiedzialny seks. Naucz ich odróżniać dobro od zła.